Rynki, zieleniaki, warzywniaki- renesans zdrowej żywności

0

Bazary, ryneczki, przydrożne stragany były kiedyś najprostszym sposobem sprzedawania własnych, wyhodowanych w ogródku czy na polu upraw i dorobienia paru groszy do domowego budżetu. Jak dziś wygląda handel owocami i warzywami?

Miejskie rynki i ryneczki ze straganami tzw. zieleniaki odzyskują blask. Można swobodnie przemieszczać się między różnymi sprzedawcami, wybierać, targować, porównywać. Świeże owoce pachną słońcem, sezonowe warzywa, przypominają smaki dzieciństwa. Zupy robione przez babcię czy mamę z kupowanych ze straganu warzyw, pachną do dziś.

Dawno, dawno temu, kiedy nie było galerii handlowych

W latach 80. gdy nie było super i hipermarketów, po zakupy nie chodziło się do galerii handlowych, a bieżących informacji nie można było śledzić w Internecie. Ryneczki miały swe apogeum dostarczając zarówno świeże jedzenie jak i najświeższe informacje i plotki z kraju i ze świata. Przekazywane systemem: „jedna pani drugiej pani”. Istna skarbnica wiedzy. Rozmowy prowadzone w trakcie zakupów, otwarte damskie portfele, siatki ziemniaków, jabłek i kapusty z beczki. I nie ważne, że na głowę kapie deszcz, przez nieszczelne, sklecone z desek, prowizoryczne daszki, że chodnik jest dziurawy, a stragan krzywy. Piękno zatłoczonego targu tym bardziej zyskuje.

Na zakupach z eko siatką

Dziś wraca moda na powrót do natury. Doceniamy smaki truskawek ze straganu, zamiast pięknie opakowanych, nieskazitelnych truskawek holenderskich. Wolimy otworzyć damskie portfele przy straganie na ryneczku, niż w klimatyzowanym markecie. Ekologia i smak ponad wszystko.

Related Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

© All Right Reserved
Proudly powered by WordPress | Theme: Shree Clean by Canyon Themes.